piątek, 14 sierpnia 2015

"Wys­tar­czy się od­dać iluz­ji, aby od­czuć real­ne konsekwencje."

-Dzień dobry. Mam na imię Gumi...No tak...Um...Nazwisko...Cóż, niech pani wpisze Shirayuki. Tak. Urodziny odprawiam 20 grudnia. Mam 17 lat...Rok? No to było w 798 roku. No tak, tak. Pochodzenie...Cóż, moje pochodzenie jest niezbyt znane...Hehehe...Ale niech się pani nie przejmuje i wpisze Magnolie. Moja magia? No cóż...Używam iluzji i szukam jeszcze czegoś, co sprawiło by, że była bym chociaż odrobinę przydatna. No widzi pani, nie jestem zbyt silna, chociaż po morderczym treningu z Neimą trochę stałam się silniejsza, także mogę się już sama obronić! Czasem potrafię obmyślić dobry plan...Mój wygląd? No...Krótkie zielone włosy...A nie, niech pani się z tym nie męczy, mogę wypełnić to za panią! Hehe...

A więc co tam mamy...Wygląd-Krótkie włosy o kolorze zielonym, oczy w zależności od światła są albo zielone, albo złote. Jestem raczej drobna. Bardzo drobna, powiedziała bym. Mam zaledwie 160 cm...Um, jestem chorobliwie chuda, bo mało jem, ale to już nie moja wina! Kiedy nie jestem głodna, to nie jem, prawda?
Charakter-No tu bywa zmiennie. Na pewno jestem bardzo uczuciowa. Tak, łatwo mnie zranić...Mimo to, praktycznie zawsze się uśmiecham! Neima-sama mówi mi czasem, że jestem silna, a zarazem urocza, ale ja w sobie nie widzę siły. No nie wiem co mogła bym jeszcze napisać. Najlepiej poznać mnie osobiście i ocenić. Tak uważam!



Historia-Cóż, odkąd pamiętam, to byłam sama...Zawsze ludzie mnie odpychali. Nikt mnie nie tolerował. W końcu byłam sierotą, a tacy jak ja są zwyczajnie uciążliwi dla tych normalnych. Będąc dzieckiem marzyłam o tym, aby ludzie przestali patrzeć na mnie z góry. Żeby nie patrzyli na mnie z politowaniem, czy też odrazą. Niektórzy nawet się mnie bali, mówiąc, że przynoszę pecha! Tak właśnie przeżyłam kilka lat i kiedy skończyłam 7, to spotkałam
pewne rodzeństwo. Również sieroty. Rinko-chan i Oni-chan... przygarnęli mnie, mimo tego, że wtedy miałam paskudny charakterek. Trzymaliśmy się zawsze razem.
Jak rodzina...Tak, moja pierwsza rodzina...Ale nagle przydarzyło się coś strasznego. Pewnego dnia odkryłam, że potrafię tworzyć iluzję. Wtedy było to takie wspaniałe! Niestety jakiś gang mnie wyczaił. Dla zwykłych opryszków iluzja jest zawsze przydatna. No oczywistą rzeczą była moja niezgoda. Nie miałam zamiaru pracować dla złych ludzi...Dlatego też użyłam na nich iluzji, ale nie panowałam nad nią za bardzo i zostałam zaatakowana przez ten gang. Wtedy do akcji wkroczył oni-chan. On był bardzo silny, po pokonał ich wszystkich, ale wtedy jeden z nich zaatakował mnie. Jedyne co wtedy widziałam, to nóż, pędzący w moją stronę i zaraz potem plecy braciszka. Były takie duże i ciepłe...
Na koniec była tylko krew. Dalej nic nie pamiętam, tylko to, jak klęczałam przy ciele tego, którego ciało wcześniej mnie osłoniło. Płakałam. Wtedy właśnie płakałam po raz pierwszy. Oczywiście nie potrafiłam wyjaśnić nic Rinko. W końcu to przeze mnie on zginął, dlatego też całą winę przyjęłam na siebie. Miałam 14 lat, kiedy ją zostawiłam. Ignorując jej płacz i błagania, nie potrafiłam z nią zostać. Bałam się, że mój pech i na nią się przeniesie...

Niedługo po tym spotkałam Neimę. Kobietę, która matkowała mi przez kilka lat. Kobietę, która nauczyła mnie wszystkiego, co teraz potrafię. Po trzech latach u niej usłyszałam o Rinko i o tym, że chce się na mnie zemścić. Wtedy zrozumiałam, że muszę umrzeć i kiedy już się z tym pogodziłam, to spotkałam bardzo dziwne osoby. Silne i zabawne...Które sprawiły, że znów chciałam żyć! Moi przyjaciele...Moja pierwsza miłość...

A teraz przesiaduję w gildii Akiego. Nazywamy się Kazoku. Taka ciepła i miła nazwa!
Zainteresowania-Bardzo lubię książki. To dzięki nim moja iluzja się rozwija. W końcu polega ona na wyobraźni, a czym bujniejsza wyobraźnia, tym lepsza iluzja!
Ciekawostki!
Znak gildii mam na lewym biodrze.
Potrafię grać na flecie.
Mam marzenie, żeby założyć taką prawdziwą i kochającą się rodzinę...Ale cii...To jest już sekret!
No to chyba tyle. Bardzo pani dziękuję za to wszystko i w ogóle...Dobranoc...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz