środa, 3 czerwca 2015

Mrok co spowił twe serce. Część VII

Mrok co spowił twe serce. Część VII

W rolach głównych: Magnet Nyel, Katsumi Redfox, Evelie Hart, Zaphirus Aeriel, Kaidan Foy, Bisca Connell, Alzack Connell.


Godło Minstrel
Miasto Gloris, stolica królestwa Minstrel. Zbudowane zostało w formie wielkiego okręgu na którego środku widoczny jest spory zamek królewski. W mieście tym znajdują się dwie najwyższe wieże kościelne całego Minstrel oraz trzecia, wieża samotni w samym sercu miasta w pałacu. Demon powstrzymywany wciąż przez armię w okolicy miasta dał przewagę czasową drużynie oraz magom z Desierto na dotarcie do miasta przed nim. Magowie rozdzielili się po dachach budynków. Plan Zaphirusa zakładał by Behemota przyciągnąć do jednej z wież na której to miałby stać wraz z pudełkiem. Wciąż jednak zostało do ustalenia w jaki sposób zwrócą uwagę demona oraz kto obsadzi wieże...



Zaphirus: Dowódca obrony miasta pozwolił mi skorzystać z wieży w zamku, ale pozostaje pytanie kto i w jaki sposób przyciągnie demona do mnie?

Bisca: Magowie z Desierto zajmą pozycję na dachach budynków w mieście i będą go prowokować, ale na dwóch wieżach kościelnych musi stanąć ktoś kto przyciągnie demona w razie czego w stronę zamku.

Kaidan: *Dłubie w uchu*

Katsumi: *uśmiecha się szeroko* Zgłaszam się na ochotnika.

Evelie: To mimo wszystko może być dość trudne...

Magnet: *Wzrusza ramionami* Bywało gorzej, w razie czego użyję deski aby sobie trochę polatać.

Bisca: Ja i Alzack przydamy się podczas strzelania w demona na zamku.

Kaidan: Ściągniemy go pięknem muzyki! *Wyciągnął gitarę i zaczął grać* YYYYEEEEEAAAA!

Evelie: Mogę zwracać jego uwagę... Kaidan...nie wiem czy to się uda ale możemy spróbować.

Bisca: To jest to! Nagłośnienie, jeśli znajdziemy odpowiednie nagłośnienie można demona przyciągnąć głośnymi dźwiękami.

Alzack: Zobaczę co się da zrobić, Kaidan, idziemy na zamek.

Kaidan: Tak jest Komandorze Zalack! *Zasalutował*

Alzack: K... komandorze... i czemu zalack... *Facepalm*

Katsumi: Kaidan coś wymyślił...

Magnet: Niesłychane...

Evelie: *uśmiecha się* A jednak.

Bisca: W takim razie kto obsadzi północną wieżę kościelną a kto południową?

Magnet: Biorę południową.

Katsumi: Północna.

Bisca: *Przygotowuje karabin snajperski* Ja pójdę na zamek, Evelie, też się przydasz ze swoją telepatią, wszystko aby ściągnąć demona w pułapkę.

Evelie: Jasne. Paradoks bedą nas ubezpieczać. Uda się nam... *zaciska kciuki i staje obok Bisci*

Przed bitwą wszyscy mają czas się przygotować, naostrzyć broń, przeładować pistolety, przygotować co trzeba, wszyscy stanęli na swych pozycjach kiedy usłyszeli nagle głośny ryk w oddali za miastem... Dzwony kościelne zaczęły bić, w mieście ogłoszono alarm. Demon się zbliża do miasta...



Zaphirus: Zbliża się...

Magnet: *Zaciera ręce z uśmiechem*

Bisca: *Przygotowuje karabin*

Kaidan: *Podłącza gitarę do głośnika*

Katsumi: *Rozluźnia się i nasluchuje*

Evelie: Gotowi?

Behemot: *Nadlatuje do miasta, zostaje ostrzelany przez armaty na murach które zmiata jednym zionięciem czarnego ognia. Wygląda na to że przybył do miasta. Przelatuje nad budynkami atakowany przez członków gildii Paradoks, podlatuje blisko północnej wieży i strąca ją jednym skrzydłem*

Katsumi: *wskakuje na demona i zaczyna go okładać stalowymi pięściami*

Behemot: *Poleciał dalej, zionął ogniem w magów na dachach*

Magowie: *Jedni się rozproszyli, inni mieli mniej szczęścia i zostali zwęgleni*

Bisca: *Otworzyła szerzej oczy i rozwarła lekko usta*

Zaphirus: *Zmrużył oczy* No dalej...

Behemot: *Zaczął się lekko wierzgać aby zrzucić intruza, poleciał w stronę północnej wieży*

Magnet: *Zeskoczyła centralnie na grzbiet demona* Cześć brzydalu. *Uderzyła pięścią w otwartą dłoń*

Katsumi: Magnet... *uśmiecha się szeroko i zmienia rękę w miecz wbijajac ją głęboko w skórę demona*

Magnet: *Zdejmuje izolatory i zaczyna okładać demona*


Behemot: *Wykonał nawrotkę oraz piruet w powietrzu tak aby zrzucić nieproszonych gości z grzbietu*

Magnet: *Złapała się wystającego kolca z grzbietu demona, ale ten okazał się diabelnie ostry i rozciął jej rękę przez co puściła*

Bisca: *Zaczęła strzelać w demona z karabinu*

Katsumi: *miała rękę wbitą w jego ciało więc nie spadła* Magnet?!

Magnet: *Spadła z grzbietu* Katsumi! Liczę na ciebie! *Spadła w miasto*

Behemot: *Poleciał wyżej*

Evelie: *za pomocą telekinezy uniosła w górę masę odłamków i uderzyła nimi w demona*

Katsumi: *wspięła się wyżej na łeb* Na ziemię szkarado... *wbija ostrze prosto w oko, wyskakuje w górę* Ryk żelaznego smoka! *atakuje prosto w łeb*

Alzack: Kaidan!

Kaidan: *Zaczął wygrywać muzykę na gitarze którą słychać z odległości kilometrów*

Behemot: *Zaczął się mocniej wierzgać i lecieć w stronę źródła dźwięku*

Bisca: Evelie! Teraz! Przyciągnij go do wieży zamkowej! 

Magnet: *Wylądowała na dachu budynku z hukiem, podniosła się i spojrzała w stronę zamku* Wszystko w rękach zboczeńca... *Uśmiechnęła się lekko* 

Behemot: *Zbliżył się do dachu wieży samotni*

Zaphirus: *Przygotował pudełko, otworzył je magią i skoczył na grzbiet demona* Koniec zabawy!

*Pudełko zaczęło drgać magią i rozświetlać okolicę, aż wreszcie zaczęło wciągać demona. Chwila prawdy nadeszła*

Zaphirus: *Leci wprost na demona z otwartym pudełkiem w rękach kiedy nagle...*

*Pudełko przestało drgać i zamknęło się nie wciągnęło demona*

Zaphirus: Co do... *Wleciał prosto w paszczę demona*



Bisca: *Otworzyła szerzej oczy*

Alzack: *Rozwarł usta w szoku*

Kaidan: *Przestał nagle grać*

Magnet: *Zacisnęła zęby*

Behemot: *Po połknięciu Zaphirusa poleciał wzwyż*

Katsumi: Zaphirus! *wyskoczyła w górę ale nie dala rady doskoczyć*

Behemot: *Strącił skrzydłem wieżę samotni która runęła na zamek, za chwilę zionął ogniem w stronę Bisci*

Alzack: Bisca! 

Evelie: *jeszcze mocniej zaczęła przyciągać demona do siebie*

Behemot: *Spaczenie demona mogło wpłynąć na umysł Evelie*

Bisca: *Strumień ognia leci w jej stronę*

Cruel: *Pojawił się znikąd, poderwał Biscę i uciekł z pola rażenia ognia*

Wrath - Przywódcy drużyny Łowców Magów.
Nie wiadomo wiele na jego temat prócz tego że ma
25 lat, oraz korzysta z magii ognia, niekoniecznie
smoczej jak Natsu Dragneel.
Wrath: *Obandażowany mag wyskoczył z dachu budynku na demona i użył kul ognistych aby go poranić*


Solitude: *Przybrał postać Wratha i zaczął robić to samo co on z drugiej strony.*

Magnet: *Zaczęła lecieć na stalowej desce w stronę zamku*

Behemot: *Poderwał się do lotu* 

Evelie: *weszła w umysł demona i upadła nie mogąc już panować nad swoim ciałem*

Magnet: *Zabrała Evelie na deskę oraz Kaidana*

Alzack: *Podbiegł do Cruela i odebrał Biscę* Bisca!

Bisca: Nie wierzę... nie udało nam się!

Magnet: Evelie! Gdzie Zaphirus?!

Evelie: *w umyśle demona otoczona przez ciemność, nie widzi nic ani nie słyszy,  czuje pustkę i rosnącą nienawiść, zaczyna przeszukiwać jego wspomnienia i uspokajać emocje jednocześnie kierując demona na ziemię*

Behemot: *Poderwał się do lotu, zionął ogniem w uciekającego Solitude*

Solitude: *Zwęglił się na dachu jednego z zamkowych budynków*

Wrath: Sol!

Cruel: *Wyciągnął czarne ostrze* Oi! Tego ci nie podaruję! *Wyskoczył wprost na demona aby wbić miecz w jego oko*

Behemot: *Strącił Cruela skrzydłem i zaczął atakować co popadnie.*

Magnet: *Odstawiła Kaidana i Evelie w bezpieczne miejsce*

Kaidan: *Trzyma Evelie i próbuje ocucić* Aneta! Obudź się!

Magnet: Pilnuj jej!

Kaidan: Mangan?

Magnet: Ten drań Zaphirus nie mógł tam zginąć. *Poderwała się do lotu na desce i poleciała na demona*

Behemot: *Demon zaczął działać bardziej chaotycznie*

Evelie: *z jej oczu płyną łzy* *oczyszcza jego wspomnienia i próbuje je odciąć*

Wrath: *Przeszedł spokojnie przez pole, zerknął na ciało Solitude* Zginęłaś samotnie bez własnej duszy... *Przeszedł dalej i zobaczył Cruela który najwyraźniej odrzucony wbił się na własne ostrze* A ty okrutnie... W takim razie muszę zginąć w gniewie! *Przygotował ognisty atak i rzuca się na demona*

Katsumi: *Atakuje demona*

Behemot: *Atakowany zewsząd jest przytłoczony nie wie co ma robić*

Magnet: *Rzuca się na demona* Oddawaj tego zboczeńca gnoju!

Wrath: *Uderza w gniewie w demona kulami ognia i całymi zamieciami ognistymi*

Evelie: *Jeszcze bardziej zwiększa nacisk swojej magii aby demon ugiął się i był jej posłuszny*

Katsumi: Oddawaj go! *atakuje rykiem*

Behemot: *Zaczął uciekać z pola walki, wzleciał nad nimi wszystkimi, jego oczy przyjęły kolor z czerwonego na bardziej błękitny. Spadł na ziemię a z jego pyska wyleciał obśliniony Zaphirus z pudełkiem*

Zaphirus: *Podniósł się, sięgnął po pudełko i rzucił w demona, pudełko odbiło się od głowy demona, otworzyło i od razu wciągnęło go całego.* O... działa? 

Zaphirus: ZWYCIĘSTWO! *Zaczął tańczyć nad pudełkiem*

Magnet: *Przyleciała na desce do Zaphirusa* O, czyli jednak żyjesz. *Ton kompletnie nieprzejętej*



Kaidan: Co się stało? czemu pocą ci się oczy?

Evelie: Ten demon... *chlipie i próbuje się uspokoić*

Kaidan: Co z tym demonem?

Evelie: On...on cierpiał...




Bisca: *Wtuliła się w Alzacka* Już po wszystkim.


Zaphirus: *Bierze i chowa pudełko* Wygląda na to że na mnie już pora.

Magnet: Chwila! dokąd idziesz?

Zaphirus: *Zatrzymał się kiedy już odchodził* No wiesz, jestem jakby teraz najbardziej poszukiwanym człowiekiem na ziemi, to przeze mnie niejako pudełko trafiło do Minstrel, a potem go jeszcze zamknąłem ponownie. Pora się ulotnić.

Magnet: I gdzie pójdziesz?

Zaphirus: Jak najdalej, ukryję pudełko tak by nikt nie mógł go już więcej znaleźć, a potem siebie. *Odwrócił się* Traktuj to jako pożegnanie.

Magnet: CO?! TY GNO...

Zaphirus: *Zniknął* Żegnaj przyjaciółko.

Magnet: *Zacisnęła pięści kręcąc głową*



Wrath: *Westchnął i spojrzał w niebo*

Katsumi: *wstaje i patrzy na Wratha*

Wrath: *Skrzyżował ręce* Wygląda na to że nie uda mi sie tu umrzeć, szkoda.

Katsumi: *podchodzi do Wratha* Co wy tu robiliscie?

Wrath: *Zerknął na Katsumi ze zmrużonymi oczyma* Walczyliśmy z demonem?

Katsumi: Po co? Nagle zmoeniliscie zdanie? *przechyla głowę i mruży oczy*

Wrath: Obserwowaliśmy wasz plan, nie powiódł się, więc musieliśmy wkroczyć. *Wzdycha* Aleś się uczepiła.

Katsumi: Taka już moja natura... *mierzy go wzrokiem* Plan ostatecznie się powiódł.

Wrath: Powiódłby się gdybyśmy go zniszczyli.

Magnet: *Podleciała do Kat i Wratha* Oi! *Spojrzała na Wratha i wyskoczył jej gul. Wskazała go palcem* To ty sukinsynu!? Zrobię z ciebie siekane kotlety! *Zerwała się z deski*

Wrath: *Klasnął w dłonie i przed nim pojawiła się ściana ognia która przecięła drogę Magnet*

Magnet: *Trochę jej twarz pociemniała od ognia* Nie fair...

Katsumi: Magnet... bez nerwów... a ty dlaczego jesteś taki pewny siebie..?

Wrath: Jestem Wrath, *Strzelił palcami* Moje imię symbolizuje gniew, Solitude i Cruela już poznaliście.

Katsumi: Cruela zdążyłam dość dobrze poznać...

Wrath: Cieszę się, cóż, szkoda ich śmierci. *Wzrusza ramionami*

Magnet: Matte! Katsumi czemu rozmawiasz ze świrem który nas zaatakował i razem ze swoimi kolegami prawie pozabijał?!

Katsumi: Nie wiem czy zauważyłaś Magnet ale gdyby nie oni to prawdopodobnie było by po nas..

Magnet: Gdyby nie oni, być może wszystko poszłoby lepiej!

Wrath: *Spojrzał na Katsumi* Twoja przyjaciółka ma rację i pełne prawo do nienawiści. A przy okazji? gdzie Zaphirus?

Magnet: Zwiał z pudełkiem, nawet się nie pożegnał.

Wrath: *Przetarł czoło* Czyli moja robota jeszcze nie jest skończona.

Katsumi: *patrzy na Wratha* Czego chcesz od Zaphirusa?

Wrath: Nic osobistego, po prostu muszę go zabić za zbrodnie. Czas mi nagli, do zobaczenia, a raczej obyśmy się już nie spotkali. *Poszedł w swoją stronę*

Magnet: Tak, spadaj! *Prychnęła*

Katsumi: *wzdycha, odwraca się i rusza w stronę reszty*

Po bitwie miasto ucichło, nastroje obrońców i mieszkańców są jak to po zwycięstwie, radosne. Król Minstrel ogłosił że ma zamiar osobiście zjawić się w mieście aby uhonorować bohaterów tego ciężkiego dnia.

1 komentarz:

  1. Taaaam Taaaam. THEEEE EEEEND!
    Kaito ma Diabla, a Zaphirus Behemota hyhyhy Xd Trochę mi to przypomniało łapanie pokemonow. Cała saga git i fajnie. Wiesz sucha dupa karta sieciowa XDD Rozumiesz bazę XDD

    OdpowiedzUsuń