Akihiro, Ame
Blondyn otworzył oczy po słodkim 8 godzinnym spaniu, wstał lekko nieogarnięty i podszedł do szafy żeby ubrać się w jeansy i niebieską koszulę po czym zszedł na dół do kuchni. W domu chyba nie było nikogo, przynajmniej tak mu się zdawało ale w kuchni zauważył swoją siostrę Ame która siedziała na jednym z krzeseł i nic nie robiła.
-Dzień dobry siostrzyczko -powiedział otwierając lodówkę szukając szynki i sera.
Ze zamyślenia wyrwał ją głos brata. Westchnęla cicho i na moment przymknęła powieki.
-Cześć. -mruknęła po czym wstała ze zamiarem jak najszybszego opuszczenia kuchni.
-Gdzie znowu się wybierasz? -zwrócił się do siostry która kierowała się w stronę wyjścia, zastawił jej wyjście jedną ręką gdy już skończył buszowanie w lodówce. Spojrzał jej w oczy ale Ame starała się unikać kontaktu wzrokowego
-Może spędziłabyś trochę czasu z bratem? -wydusił z siebie i postanowił, że nie da jej wyjść.
-Może innym razem, przepuść mnie.-mruknęła, ciągle starając się być miła. Chciala iść na jakąś misję czy coś. Siedzenie w domu nie należało do jej ulubionych czynności.
-Nie, cały czas słyszę tą samą gadkę, nigdy nie masz czasu i dlatego Cię nie przepuszczę -odpowiedział stanowczo choć wiedział, że zdenerwuję tym swoją siostrę.
Zmruzyla groźnie powieki i wbiła wzrok w brata. Oparła dłonie na biodrach.
-W tej chwili się przesuń.-wysyczała.
Akihiro stał dalej przed swoją siostrą, pomimo tego jak się do niego zwróciła oraz jak na niego spojrzała. Uśmiechnął się do niej promienistym uśmiechem
- Może w końcu byś mi powiedziała dlaczego taka jesteś? -odpowiedział czując lekki niepokój.
-Akihiro.-warknęła-Półgłówku w tej chwili się cofnij!
-Bo co mi zrobisz? -odpowiedział niemal od razu.
Oczy Ame zalśniły złością. Powstrzymała się jednak przed użyciem siły.
-Ojciec cię nasłał?
-Nie, tylko jako twój brat martwię się o Ciebie, kiedyś byłaś zawsze uśmiechnięta i miła a teraz? spójrz na siebie, nawet nie chciałaś powiedzieć co ci się stało, jak tak dalej pójdzie to chyba sam się przejdę do tamtego gościa który cię zatrudnił.
Parsknęła śmiechem. Niech idzie! Ten człowiek i tak nie żyje.
-A idź, ale mi daj spokój.
-Może zrobić ci coś do jedzenia? -odbiegł od tematu by nieco uspokoić sytuację.
-Nie jestem głodna.-mruknęła i oparła się plecami o ścianę.
-To przynajmniej usiądź i ze mną porozmawiaj jak za dawnych lat -odpowiedział robiąc przy tym kanapki zostawiając puste wyjście z kuchni.
-Mam robotę. -bardziej skupiła się na swoich paznokciach.
-A rodziców i Niv gdzie wywiało? -zaczął sobie jeść śniadanie.
-Nie wiem, może są w gildii.
-Może później pójdziemy razem na jakąś misję? -zaproponował dalej wpieprzając kanapki.
-Nie, wolę sama.
-Przysięgam na swoje życie, że dowiem się co ci się stało i ten który jest za to odpowiedzialny zostanie własnoręcznie przeze mnie ukarany.
-Tak, tak.-ruszyła ku wyjściu.
-Jasne, najlepiej sobie wyjść -powiedział tak żeby Ame to usłyszała, powoli zaczynało go to wkurzać ale nic nie mógł zrobić. - Tylko wróć cała -dodał kończąc posiłek.
-Oczywiście. -wyszła trzaskając drzwiami.
Pierwsza kłótnia małżeńska xDDDDD
OdpowiedzUsuńNo i mamy pierwszą notkę na blogu!
OdpowiedzUsuńAmaterasu jaka ...kamiennoskórna, będzie trzeba kupić młot udarowy. Będziesz z nią miał ciekawie :D
A akihiro, jak nie akihiro. Przykładowy starszy brat... on tak potrafi?
Najwidoczniej zmiana stron wyszła mu na dobre :P
OdpowiedzUsuńBez porównania z tamtym Akihiro xd
OdpowiedzUsuńWyczuwam między wami ciągłe kłótnie xD A Niv będzie siedzieć z popcornem i się przyglądać
Notka fajna, Akihiro kochanym braciszkiem, przynajmniej się troszczy ;)
OdpowiedzUsuń